Od
małego marzyłam o psie. Błagałam latami o upragnionego
przyjaciela. Powoli zaczynałam tracić nadzieje i wtedy stało się!
Do mojego domu zawitał mały łaciaty szczeniaczek, którego
nazwałam Maniek. Do dzisiaj nie wiem jak to miało prawo się stać.
Nie będę się oszukiwać, moja mama nie przepada za zwierzętami,
jednak to zdarzenie utwierdza mnie w przekonaniu, że cuda się
zdarzają! :) Kiedy Maniek był szczeniakiem, byłam mała i nie
znałam się na psach oraz na ich wychowaniu. Przez to borykamy się
z pewnymi problemami wychowawczymi do dziś.
Maniek nie należy
do łatwych psów. Dlatego staram się na niego nie naciskać i
wszystko co z nim robię... robię po to, aby go uszczęśliwić.
Razem z łaciatym trenujemy psie sporty i uczymy się nowych
sztuczek.
Maniek potrafi
prześwietlić mnie na wylot. Zawsze wie kiedy mam gorszy dzień i
robi wtedy wszystko, aby poprawić mi humor. Jest moim najlepszym
przyjacielem i nie wyobrażam sobie bez niego życia. Mogłabym
jeszcze rozpisać się bardziej, ale starałam się wszytko w miarę
logicznie streścić.
Dziękuję Ci Maniusiu, że jesteś ze mną...
sprawiasz, że otaczający mnie świat jest piękniejszy!
Cudowne słowa lecą przez twój blog :)
OdpowiedzUsuńRobisz śliczne fotki. Mogę wiedzieć jakiego aparatu używasz?
Bardzo dziękuję, strasznie mi miło.
UsuńJasne, że możesz. ;) Posiadam Sony Alfa a58
Śliczny jest <3
OdpowiedzUsuń